*Oczami Peety*
W miarę ogarnięty schodzę na dół. Mam na sobie ulubioną burgundową koszulę od Katniss i zwykłe czarne spodnie. Muszę ją odzyskać. Zrobię wszystko żeby znowu mieć ją przy swoim boku.
Z kuchni dochodzą kobiece śmiechy dlatego też tam się kieruję. Poprawiam koszulę i już mam wejść do pomieszczenia gdy do domu wpada jakaś rudowłosa dziewczyna.
- Peeta! - piszczy i rzuca mi się na szyję. Jestem tak zdezorientowany ,że po prostu stoję jak słup soli. Wzrok wszystkich, w tym Katniss ląduje na mnie. Gdy pierwszy szok już mija - odpycham dziewczynę.
- Kim ty jesteś? - dziwnie patrzę na rudowłosą.
- Jak to, nie pamiętasz mnie? - robi udawaną smutną minę. - Nie pamiętasz już naszej... wspaniałej nocy. - zalotnie się uśmiecha, palcem wskazującym przejeżdżając po moim torsie.
- Ja Cię nawet nie znam! - odtrącam jej dłoń. Zerkam w stronę Katniss. Na początku oczy są przepełnione smutkiem by zaraz potem zostały oblane falą obrzydzenia i wściekłości.
- Cholera, Mellark coś ty zrobił. - szarooka łapię się za głowę. - Ona ma piętnaście lat, idioto! - wrzeszczy.
- Skąd to wiesz? - wytrzeszczam oczy.
- To jest siostra Adama Telisa, Chloe! - bierze przypadkowe naczynie i nim we mnie rzuca. Na szczęście w porę się ocknąłem i kucnąłem a talerz rozbił na ścianie a nie na mnie.
- Co tu się dzieje?! - do pokoju wpadł Finnick.
- Ten idiota przespał się z piętnastolatką! - Katniss wskazała na rudowłosą.
- Ktoś poza tobą go chciał? - Odair wybuchnął głośnym śmiechem. - Poza tym rozdziewiczył dziecko? - pokazuje na mnie dusząc się ze śmiechu.
- Nie jestem dzieckiem! - Chloe oburzyła się.
- Masz piętnaście lat. Ty w ogóle masz już okres? - pyta cały czas się śmiejąc.
- A żebyś wiedział! - tupnęła nogą niczym obrażone dziecko.
- Dobra, a teraz tak serio. - spoważniał. - Co ty tu robisz? - przybrał groźną minę.
- O co Ci chodzi? - dziwnie się na niego spojrzała.
- Nie pamiętam momentu w którym przeszliśmy na "ty". Jestem od Ciebie starszy o jedenaście lat więc dla Ciebie jestem Pan Odair. - pogroził jej palcem. Dziewczyna spojrzała się na niego jak na idiotę.
- Dobrze, Panie Odair. - powiedziała wyraźnie akcentując ostatnie słowa.
- A teraz powiedz po co tu przyszłaś. - zmierzył ją groźnym wzrokiem.
- Chciałam porozmawiać z Peetą o tej wspaniałej nocy... - szeroko się do mnie uśmiechnęła. - I powiedzieć ,że będzie tatą naszego dzidziusia. - nadal się uśmiechając, pogładziła dłonią brzuch.
- No to pięknie. - Katniss nerwowo się zaśmiała.
- Mellark... - wydusiła Johanna przez śmiech. - Ty to masz kurwa pomysły. - zgięła się w pół nadal się śmiejąc. - Zapłodniłeś piętnastolatkę! - położyła się na ziemi i dosłownie zaczęła się tarzać po niej tarzać ze śmiechu. Do kuchni wszedł wściekły Haymitch.
- Mellark, ty pierdzielony bachorze! Miałeś odzyskać Katniss a nie zapłodnić jakąś małolatę! - podszedł do mnie i stanął naprzeciwko. Palcami odmierzył mniej więcej pięć centymetrów. - Wiesz co to jest? - spytał spokojnie. Pokiwałem przecząco głową. - To są rozmiary twojego mózgu... - jego oczy pociemniały ze zdenerwowania. - ... jak spuchnie. - dokończył.
- To nie moje dziecko! - wydusiłem w końcu. - Ja nawet jej nie znam! - wskazałem ręką na rudowłosą.
- Wiatropylna chyba nie jest. - warknęła Annie ,która do tej pory była cicho.
- Widzę ją drugi raz w moim życiu. - powiedziałem desperacko.
- Bo pierwszy raz jak ją widziałeś to ją przeleciałeś! - krzyknął Haymitch.
- Nie! Kiedyś przyszła do domu mojego i Katniss! - warknąłem.
- Kurwa, Mellark, możesz się na chwilę zamknąć? - powiedziała spokojnie Johanna. Zamilknąłem. - Skoro jest w ciąży to chyba robiła test ciążowy. - wyjaśniła. - Masz go? - to pytanie skierowała do Chloe.
- Oczywiście. - zaczęła grzebać w swojej torbie. Spojrzałem na Katniss. Szarooka miała wzrok wlepiony w podłogę. Telis zaśmiała się nerwowo. - Zapomniałam go wziąć z domu. - uśmiechnęła się dumnie.
- W domu mamy dużo nieużywanych testów ciążowych. Możesz zrobić go tutaj. - Mason ironicznie się uśmiechnęła.
- Nie będę od was nic brać. - warknęła.
- Możemy się nawet przejść do apteki po całkowicie nowiutki. - Annie szeroko się uśmiechnęła.
- Nie mam pieniędzy. - wzruszyła ramionami.
- Zapłacimy za niego. - Katniss przewróciła oczami.
- Nie będę miała jak wam oddać.
- To jest prezent! - krzyknął wściekły Haymitch. Chloe spojrzała się na niego jak na psychopatę i przez chwilę nic nie mówiła. Po chwili wrednie się uśmiechnęła.
- Nie chcę nic od was. - z dumą poprawiła włosy. Katniss puściły nerwy. Podeszła do dziewczyny i złapała ją za kołnierz bluzki przyciskając do ściany.
- Nie mam całego dnia na słuchanie piszczenia jakiejś małolaty ,która próbuje nam wmówić ,że jest w ciąży z moim narzeczonym. - zaczęła cichym, opanowanym głosem. Słysząc to jak mnie nazwała, mimowolnie na moją twarz wpłynął szeroki uśmiech. - Albo pójdziesz robić test ciążowy albo Peeta nie przyzna się do tego dziecka i nie będzie płacił żadnych alimentów. To jak? - uśmiechnęła się ironicznie.
- Dobrze, zrobię ten test. - warknęła. Katniss odsunęła się od niej a dziewczyna poprawiła bluzkę.
*Oczami Katniss*
Siedzimy przed łazienką i czekamy na Chloe ,która robi test ciążowy. Gdy tylko to się skończy, zamierzam opuścić ten dom raz na zawsze. Nie chcę mieć nic wspólnego z Peetą Mellarkiem. Nawet jeżeli ona nie będzie w ciąży, to i tak nie mam pewności czy on z nią nie spał. Wcześniej myślałam ,że to ja nie zasługuję na niego, jednak teraz zmieniłam zdanie. To on nie jest wart mnie.
Haymitch stoi koło mnie i opiekuńczo obejmuje ramieniem. Mam ochotę dać upust łzą ale nie chcę okazywać słabości. Nie przy Mellarku.
- Ktoś umarł? - zapytał Peter widząc nas. - Oo, szwagierka! - zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku.
- Nie nazywaj mnie tak. - jęknęłam.
- Coś się stało? - zapytał zmieszany.
- Prawdopodobnie zostaniesz wujkiem. - powiedziała cicho Annie. Chłopak na te słowa szeroko się uśmiechnął.
- W końcu! Będzie Royal Baby, cwele! - wrzasnął i zaczął wszystkich ściskać. - Który miesiąc? - pisnął uradowany.
- Idioto, możesz się zamknąć?! - warknęła Johanna. - Nie ona jest w ciąży, kretynie. Twój brat zapłodnij piętnastolatkę.
- Co zrobił?! - Jego dłonie zacisnęły się w pięść a oczy pociemniały ze wściekłości. - Co ty zrobiłeś?! - zwrócił się do Peety.
- Nie spałem z nią! Nawet jej nie znam! - bronił się.
- Sama zaszła w ciążę?! - krzyknął Haymitch.
- Skąd wiadomo ,że w ogóle w jakiejś jest? - spytał Finnick. W tym momencie drzwi od łazienki się otworzyły a nam ukazała się szeroko uśmiechnięta rudowłosa ,która trzyma w ręce test ciążowy. Annie podeszła do niej i wzięła przedmiot. Patrząc na wynik, głośno westchnęła. Podeszła do Peety i pokazała mu wynik.
- To niemożliwe! Ja jej nigdy nie widziałem! - wyrwał jej test i rzucił o ziemię. Jego wzrok szybko wylądował na mnie. - Katniss... - zaczął do mnie podchodzić. Ruchem ręki go zatrzymałam.
- Nie podchodź... - w jego oczach widziałam ból. - Teraz... powinieneś się zająć... swoim dzieckiem i Chloe. - starałam się by mój głos się nie łamał.
Dziś zamknęłam kolejny rozdział w życiu. Mimo ,że będę cierpieć, nie zamierzam wracać do Mellarka. Peeta będzie żył swoim życiem wraz z Chloe i ich dzieckiem. Nasza wspólna historia dziś dobiegła końca. Zamierzam wyjechać, odpocząć z daleka od wszystkiego. Jedno jest pewne, choćbym nieważne jak cierpiała, nie mogę wrócić do przeszłości.
--------
Wiem, rozdział jest strasznie krótki i nudny .-.
Ogólnie to wyszło coś w stylu "Moda Na Sukces" ale okej.. :d
Nie jest nudny, jest GENIALNY! Śmiałam się cały czas.
OdpowiedzUsuńChloe kłamie, ja to wiem!
Ps.Czekam na next
Ps2.Zapraszam do siebie http://katnisstherebel.blogspot.com/?m=1 (nowy rozdział nie długo się pojawi)
Jest wspanialy i czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marcela
Jest wspanialy i czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marcela
Kurde co tu się dzieje?!?!?! Ja pierdole kim jest ta durna Chloe?! Ja pierdole nie wiem co tu się dzieje ale nie podoba mi się to :(
OdpowiedzUsuńEjjj ten rozdział jest suuper!!! Jestem ciekawa co będzie dalej :) Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńNie no przesadziłas rozdział jest naprawdę genialny. Jest super, ale ta malolata Chloe przesądza zniszczyła teraz dobitnie związek Katniss z Peeta. Ohhhh to jest okropne :-(, no ale życie toczy się dalej XDD, więc jak zawsze powodzenia w następnym rozdziale. :-D :-) ;-) :-) :-)
OdpowiedzUsuńWyje i umieram. Zabije Chloe. Niszczyć i tak już lekko zdewastowany związek Katniss i Peety. Johanna jak zwykle najlepsza. Życzę weny i czekam na następny
OdpowiedzUsuńUmieram. Jak ta cała Chole zniszczy ich życie to ją znajdę i zabiję ( i co z tego, że to postać fikcyjna. Wejde do komputera i ją znajde )
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, czekam na next i zapraszam do siebie; katniss-i-peeta-dalsze-losy.blogspot.com
Super rozdział czekam na następny ❤❤
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na następny ❤❤
OdpowiedzUsuńCudownyy <3 czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńMam problem :( Nie mogę doczekać się następnego rozdziału!! Przez ten dłuższy czas kiedy nic nie dodawałaś wpadłam w mini depresję ;) CZEKAM NA ROZDZIAŁ!!!!!
OdpowiedzUsuń~ika
Fajny ;))
OdpowiedzUsuńNie jest nudy !!!! Jest super,genialny <3.Te teksty wymiatają,śmiałam się cały czas.Zapraszam również na swojego bloga,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI ja! Ale się porobiło... Jestem ciekawa, czy ta mała naprawde jest w ciąży czy tylko jakoś podrobila ten test...
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, ze niebawem się pojawi ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO ja! Ale się porobiło... Jestem ciekawa, czy ta mała naprawde jest w ciąży czy tylko jakoś podrobila ten test...
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, ze niebawem się pojawi ;)
Hej! Dawno nie komentował am :c Im sorry :'( :'(:'( Ale już tam o rozdziale: Z A J E BI S T Y J E S T ! ! ! Na prawdę fajny. Nie wiem, czemu ale ja mam tak, że jak Katniss i Peeta się pokłócą, to nie lubię jak zaraz się godzą, tylko lubię, jak są na siebie wściekli i w ogóle ;-) Taka moja spaczona psychika CD Przy okazji zapraszam na mój blog: www.historiaimilosckatnisseverdeen.blogspot
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny: Kitty_Cat