niedziela, 8 listopada 2015

Rozdział 83 "To niemożliwe"

Przepraszam ,że na ten rozdział musieliście tak długo czekać, ale nie miałam na niego w ogóle pomysłu. Wiem ,że rozdział jest krótki i nudny ale jak już mówiłam - nie miałam na niego pomysłu. Pozdrawiam Yoo.
15 komentarzy - Nowy rozdział
*Oczami Katniss*
Leżę koło blondyna i przyglądam się jego spokojnej twarzy. Gdy śpi wygląda tak słodko... tak bezbronnie. Najdelikatniej jak potrafię odgarniam mu włosy z czoła i lekko cmokam go w czubek nosa. Z powrotem się kładę i przyglądam jego twarzy. Na ustach blondyna błądzi delikatny uśmiech. Już po chwili Peeta leży wtulony we mnie z głową na moich piersiach. Delikatnie go obejmuję i całuję w czubek głowy.
- Dzień dobry. - Szepcze zaspanym głosem.
- Dzień dobry. - Szeroko się uśmiecham.
- Długo już tak nie śpisz? - Całuje mnie w odsłonięte ramie. Jedną stopę kładzie na moich łydkach i delikatnie jeździ nią w górę i w dół.
- Może od dziesięciu minut. - Czuję rękę Peety na moim biodrze. - Kochanie, sądzisz ,że Haymitch nie wie jeszcze ,że nie jest ojcem Mii? - Pytam cicho.
- Sądzę ,że Effie mu nie powie. Pewnie sama Mia tego nie wie.
- Przecież Haymitch ma prawo wiedzieć. Poza tym skąd ona wie ,że on nie jest jej ojcem? - Uważnie przyglądam się ukochanemu.
- Tego nie wiem. Kochanie, dzień zapowiada się świetnie, proszę nie psujmy go przygnębiającymi tematami. - Mocniej mnie przytula.
- Dobrze. Przepraszam ,że zaczęłam ten temat.
- Nic się nie stało. Po prostu nie rozmawiajmy o tym i poczekajmy na rozwój tej całej sytuacji. Jak będziemy o tym rozmawiać głośno to jeszcze Lily to usłyszy i powie to Mii. - Mówi ciepłym głosem. Postanawiam zmienić temat.
- Co chciałbyś zjeść na śniadanie? - Delikatnie głaszczę go po karku.
- Mam pewien pomysł ale musiałabyś odstąpić mi dziś kuchnię. - Odsuwa się ode mnie i ciepło uśmiecha.
- A można wiedzieć na jaki pomysł pan, panie Mellarku wpadł? - Chichoczę.
- Dawno nie jedliśmy bułek serowych. - Całuje mnie w usta i wstaje z łóżka. Patrzę na niego z uśmiechem. - Idę wziąć prysznic, dołączysz? - Figlarnie się uśmiecha.
- Dwa razy nie musisz pytać. - Wyskakuję z łóżka i idę do łazienki. Peeta wchodzi zaraz po mnie i zamyka drzwi. Zdejmuję koszulę nocną oraz bieliznę i wchodzę pod prysznic. Cały czas czuję na sobie wzrok blondyna. Po chwili czuję jego ręce obejmujące mnie w talii. Zarzucam mu ręce na szyję i delikatnie całuję. Peeta pogłębia pocałunek i lekko mnie unosi. Odruchowo zaplatam nogi na jego biodrach. Ręce chłopaka zjeżdżają na moje pośladki i delikatnie je pieszczą. Już mamy się kochać gdy słyszę pukanie do łazienki.
- Jest tu Peeta? - Krzyczy Lily.
- Nie!. - Odkrzykuję odruchowo. Blondyn patrzy na mnie karcącym wzrokiem.
- A nie wiesz może gdzie jest?! Jestem głodna a nie ma nic na śniadanie!
- Peeta jest... na spacerze.
- A kiedy wróci?!
- Pewnie za jakąś godzinę lub dwie! Na stole leżą świeże owoce, zjedz je! Potem zrobię Ci śniadanie!
- Dobrze! - Gdy słyszę jej oddalające się kroki oddycham z ulgą.
- Teraz słucham, jak jej wyjaśnisz ,że jestem w domu? - Blondyn uważnie mi się przygląda.
- W tym związku, kochanie. - Staję na palcach i szepczę w jego usta. - Od myślenia jesteś ty. - Delikatnie go całuję. Obejmuje mnie w pasie i mocno do siebie przyciąga. Wpija się w moje usta jednocześnie lekko głaszcząc plecy.

Po półgodzinnym prysznicu idziemy się ubrać. Wciskam się w obcisłe, białe rurki i jasnobeżowy sweter zapinany z przodu na jasnobrązowe guziki. Jako ,że całą szyję mam odkrytą a mi zawsze jest zimno, zakładam też biały szalik zrobiony z bawełny. Peeta zakłada luźne, szare, dresowe spodnie i niebieską bluzkę na krótki rękaw. Na sam widok ubioru blondyna robi mi się zimno. W objęciach schodzimy na dół.
- Katniss, Peety jeszcze nie ma. - Słyszę głos Lily dobiegający z salonu.
- Jestem! - Blondyn cicho otwiera drzwi od gabinetu i zamyka je z trzaskiem.
Lily wybiega z pokoju, chwyta Peete za rękę i ciągnie go do kuchni. Widząc zdezorientowaną minę Peety wybucham niepohamowanym śmiechem. Podążam za moją przybraną siostrą i narzeczonym.
Siadam na krześle obok stołu a Lily siada na moich kolanach. Peeta udając obrażonego robi nam śniadanie.
- Muszę iść jutro do szkoły? - Lily wzdycha.
- No raczej tak. - Uśmiecham się do niej.
- A gdybym tak jutro nie poszła do szkoły? - Robi tak słodką minę ,że ledwo udaje mi się jej odmówić.
- Jutro pójdziesz do szkoły. Nie chcę mieć kłopotów z twoją wychowawczynią i mamą. - Na mojej twarzy pojawia się grymas.
- Czego mama nie wie to jej nie boli. - Dumnie się uśmiecha.
- Nie przekonasz mnie. Jutro grzecznie pójdziesz do szkoły. Możesz pomęczyć Peete ale wątpię żeby się zgodził żebyś została w domu.
- Lily, jak jutro grzecznie pójdziesz do szkoły zabiorę Cię na wycieczkę. - Blondyn podchodzi do stołu i stawia na nim bułki z serem. Podopieczna mojej mamy wyraźnie się rozpromieniła. Bierze bułkę i z uśmiechem ją zjada.
Gdy kończymy jeść, w domu rozlega się dzwonek do drzwi. Lily pobiegła na górę odrobić lekcję a Peeta poszedł otworzyć drzwi. Ja zabieram się za zmywanie.
- Peeta, proszę... pomóż mi. - Cichy, zapłakany głos odrywa mnie od zmywania. Wycieram ręce i idę do przedpokoju.
- W czym mam Ci pomóc, Effie? - Głos Peety jest spokojny i ciepły. Podchodzę do niego i splatam nasze palce.
- Katniss... przepraszam. - Zaczyna głośno płakać.
- Ja Ciebie też przepraszam, Effie. - Mocno ją przytulam. Po dłuższej chwili odsuwam się od niej i wpuszczam do środka. Siadamy w salonie na kanapie.
- Ja tak nie mogę... nie chcę. Haymitch dzwoni do mnie i pyta się co u mnie i Mii. Codziennie mówi mi ,że mnie kocha a ja... perfidnie go okłamuję... - Chowa twarz w dłoniach. - Tak bardzo go kocham ale nie potrafię go oszukiwać... - Chlipie.
- To powiedz mu prawdę. - Mówię cicho.
- On mnie zostawi... nie będzie chciał mnie znać.
- Jak mu tego nie powiesz teraz to i tak prędzej czy później on się dowie. - Peeta siada obok mnie i splata nasze palce. - Moim zdaniem powinnaś mu powiedzieć teraz.
- A moim zdaniem powinnaś poczekać aż wróci. - Mówię pewnie.
- A mogę mu w ogóle tego nie mówić? - Chlipie.
- Jak się dowie przypadkiem to co zrobisz? - Pytam.
- Nie wiem... powiem mu jak wróci. - Podnosi głowę i patrzy na mnie. - Wiem kto wysadzał piekarnie, elektrownie i wodociągi. - Mówi cicho.
- Kto?
- Aaron Snow - Syn Coriolanus'a Snow'a.
- Żartujesz? Po co on to robił? - Mamroczę.
- Rok temu stwierdzono u niego chorobę psychiczną. Miał zostać zamknięty w zakładzie psychiatrycznym ale po badaniach uciekł i nigdzie nie było można go znaleźć. Peeta, tak mi przykro. - Patrzy na niego współczującym wzrokiem.
- Mnie też. - Spuszcza głowę. Lekko ściskam jego dłoń żeby wiedział ,że ma we mnie wsparcie.
- A wiadomo co z Jane? - Pytam.
- Urodziła. Z tego co mi wiadomo chce iść do sądu i zmusić Petera to uznania tego dziecka. - Na jej twarzy pojawia się grymas. - Lily robi coś ważnego?
- Odrabia lekcje. A co?
- Pomyślałam ,że mogłabym wziąć Lily do nas na noc. Mia na pewno by się ucieszyła. Jutro po lekcjach dziewczynek przyprowadziłabym ją do was. - Ciepło się do nas uśmiecha. Patrzę na Peete jednak on nadal ma wzrok wbity w podłogę.
- Dobrze, Lily jest w swoim pokoju. - Odwzajemniam uśmiech.

Po półgodzinie ja i Peeta zostajemy sami. Blondyn postanowił zrobić obiad a jako ,że ja nie mam nic do roboty - jestem zmuszona mu pomóc. Peeta zaproponował abyśmy zrobili gołąbki a ja przystałam na jego propozycję.
Podczas gdy niebieskooki wyjmuje potrzebne składniki, ja siadam na blacie i uważnie mu się przyglądam. Gdy się skupia wygląda tak... seksownie.
- Czemu mi się tak przyglądasz? - Peeta odwraca się w moją stronę i szeroko uśmiecha. Czuję ,że się rumienię.
- Patrzę na najprzystojniejszego mężczyznę w Panem. - Ciepło się do niego uśmiecham. Podchodzi do mnie i lekko cmoka moją szyję.
- To było miłe. - Mruczy.
- A teraz, kochanie zajmijmy się gotowaniem. Jestem niebezpiecznie głodna i mogę Cię przypadkiem zjeść. - Delikatnie gryzę go w ramię.
- Jestem niejadalny ale jak chcesz to mogę ci dać bułkę serową. - Przelotnie całuje mnie w usta. Zeskakuję z blatu. Nim zdążę cokolwiek zrobić, Peeta zamyka mnie w żelaznym uścisku. - Nie wiem czym sobie zasłużyłem na Ciebie. Ty jesteś idealna - piękna, czuła, opiekuńcza, dobra. Idealna pod każdym względem. Jestem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie widząc Cię rano w naszym łóżku i kładąc się z tobą spać. Kochanie, czym ja sobie zasłużyłem na Ciebie? - Szepcze w moje usta.
Zarzucam mu ręce na szyję i czule całuję.
- To co z tym gotowaniem? - Pytam gdy się od siebie oderwiemy. Chłopak z szerokim uśmiechem podchodzi do blatu, bierze z niej średnią główkę kapusty i mi ją podaje.
- Oderwij z niej pierwsze, grube liście i zostaw te które są ładnie przytwierdzone do główki. - Cmoka mnie w policzek. Podchodzi do szafki obok lodówki i wyjmuje z niej opakowanie z ryżem. Kładzie je na blacie i włącza radio stojące na lodówce. Cicho śpiewając, wraca do gotowania. Wsłuchuję się w jego głos. - Naprawdę pięknie śpiewa. Nigdy nie słyszałam jak śpiewa i szczerze tego żałuję. Słuchając jego śpiewu nie zauważyłam ,że oderwałam większość dobrych liści. Zawstydzona tym ,że nie potrafiłam wykonać tak prostego zadania - kładę liście i główkę kapusty na blat. Peeta nie przestając śpiewać, odwraca się w moją stronę.
- Chyba jednak będziemy musieli zrobić gołąbki bez zawijania. - Stwierdza ze śmiechem.
- Przepraszam... zamyśliłam się. - Czuję ,że moje policzki czerwienią się.
- Nic się nie stało. - Ciepło się do mnie uśmiecha.

Gotowanie zajmuje nam dobrą godzinę. Po zjedzeniu postanawiamy odwiedzić Annie. Dawno nie odwiedzaliśmy rudowłosej oraz jej synka. Ostatnio Johanna wspominała ,że mój chrześniak zaczyna mówić.
Zakładam ciepły płaszcz oraz buty i czekam na Peete który przebiera się na górze. Siadam na pufie stojącej obok szafki na buty i zamykam oczy.
- Nie śpij, kochanie. - Blondyn muska ustami mój policzek.
- Nie śpię. - Lekko się uśmiecham.
Peeta szybko sznuruje buty i z szerokim uśmiechem wyciąga rękę do mnie. W objęciach wychodzimy z domu.
Podczas gdy Peeta zamyka drzwi, ja szybko zerkam na bramę Wioski Zwycięzców. Ku mojemu zdziwieniu stoi tam mężczyzna. Jest dość wysoki, dobrze zbudowany. Jego ciemne blond włosy są rozwiane przez wiatr. To niemożliwe...

22 komentarze:

  1. Świetny rozdział nie moge się doczekać następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Czyżby ten blondyn w bramie to Finnick? O kurcze byłoby super :-) a rozdział nie był nudny ani za krótki był naprawdę fajny. Życzę Ci duuuuuuuużo weny, bardzo dużo weny. ;-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiście piszesz. Ludzie szybciej dobijajcie te 15 komentarzy bo nie wiem czy przypadkiem nie umrę czekając
    Kitty Cat

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam nadzieję,że to finnick
    Proszę niech to on

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem pewna, że to Finnick! Jestem pewna!! Hmmm... mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się jutro... bo... mam urodziny!!
    Ja zawsze znajdę Finnicka w każdym opowiadaniu... bo to Finnick!!!
    Ja chcę już kolejny rozdział i żeby to był Finnick... jejku... cały czas piszę Finnick... to dziwne... nawet jak na mnie... XD

    Rozdział jest bardzo fajny :) No i to zakończenie... aaaa... ja jestem pewna, że to Finnick XD

    Strasznie słodkie były przeprosiny Effie!! Serio... strasznie słodkie! :)

    Bardzo podoba mi się nowy wygląd Twojego bloga i mam takie małe pytanko... czy mogłabym kiedyś odrobinę zainspirować się tym wyglądem? Hmm...?
    Mam nadzieję, że mi odpowiesz :)

    Kończę już ten niesamowicie nieogarnięty komentarz... nie chcę się jeszcze bardziej ośmieszyć XD

    Życzę duuuuużo weny, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, no i co? Zapraszam do siebie:
    http://losyfinnickaiannie.blogspot.com/

    Pozdrawiam
    (wyjątkowo bardzo nieogarnięta miłośniczka niemiłosiernie długich komentarzy, zakochana w Finnicku) love dream

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście ,że mogłabyś kiedyś zainspirować się tym wyglądem :)
      Pozdrawiam, Yuki (Yoo9622)

      Usuń
  7. Czekam na następny *----------* Obyś miała pomysły na następne części <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Mega rozdział :D
    oby przy następnym nie miała problemów z pisaniem :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no to FINNICK prawda nie wierzę

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny rozdział, czekam na następny i dużo weny życzę ��

    OdpowiedzUsuń
  11. Wstaw szybko coś!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział nie moge się doczekać następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku jaki super rozdział <3 <3 czekam na kolejny,dodaj go szybko bo nie wytrzymam xd kto tam stoi??? Ja nwm czemu mam złe przeczucia.Czekam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wstawisz dzisiaj??

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział. Zapraszam do siebie: http://katniss-i-peeta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń