poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Rozdział 32 "Zakupy II"

Na zakupach jesteśmy od około dwóch godzin. Najzabawniejsze jest to ,że sukienkę ma kupioną tylko Mia. Effie chodzi jak na szpilkach, jeżeli musi zostać Pierwszą Damą wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Teraz jesteśmy w jakimś sklepie z sukienkami. Jak patrzę na ceny tych sukienek to robi mi się słabo. Z tyloma pieniędzmi biedne rodziny nigdy by już nie głodowały. Effie zastanawia się nad granatową suknią do ziemi i z takim dziwnym, błękitnym czymś koło dekoltu co wygląda jak kolia. Góra jest obcisła a od pasa rozkloszowana. Druga suknia jest prosta, błękitna. Wyróżnia ją to ,że nie ma ramiączek, dekolt jest w łódkę a w pasie przywiązana jest przywiązana pasem tego samego koloru co reszta sukienki. Mi osobiście bardziej podoba się granatowa ale Trinket mówi ,że nie wie czy ten kolor jej pasuje. Razem z Johanną i Mią siedzimy na takiej dużej pufie i rozmawiamy. Znaczy Jo cały czas trajkocze o Peterze a Mia usnęła na moich kolanach. Effie cały czas wchodzi do przymierzalni z masą sukien po czym znika na pół godziny. Jak się jej pytam czy wybrała którąś odpowiada nie, pokazuje mi te dwie suknie i się pyta która jest ładniejsza. Zawsze to samo pytanie oraz zawsze ta sama odpowiedź. Zazdroszczę Mii ,że mogła zasnąć przy trajkoczącej Johannie. Gdybym ja zasnęła za pewne bym się już nie obudziła.
- Katniss, czy ty mnie w ogóle słuchasz?! - Jo wrzeszczy.
- No... znaczy tak tak. Jeżeli Ci się on podoba to pogadam z nim. - Ziewam.
Mason patrzy na mnie jak na idiotkę. Tak szczerze to nie mam najmniejszej ochoty słuchać o Peterze. Jak tak jej się podoba to przecież może do niego zagadać. Poza tym z tego co zrozumiałam z jej opowieści brat Peety zabiera ją na jakieś spacery na których "całkiem przypadkowo" łapie ją za ręke, ostatnio pomagał w remoncie itp. itd. Przecież to jasne ,że on się jej podoba a ona mu. Chociaż skoro Peeta przez parę lat do mnie nie podchodził to Peter też może tak robić. Ah te rodzeństwo Mellark. Ciekawe czy jego drugi brat też jest do niego tak podobny.
- Zwariowałaś?! Johanna Mason nie będzie latać za chłopakiem co to to nie. Mój chłopak musi mieć dla mnie szacunek nie a nie myśleć ,że jestem łatwa i na kiwnięcie jego palcem. - Mówi Jo z oburzeniem.
- To może niech Peeta z nim porozmawia? - Wiem ,że miał to zrobić dzisiaj więc tak czy siak Jo będzie miała odpowiedź.
Oczami Peety.
Peter od dobrej godziny cały czas gada o Johannie. Jeżeli mu się tak podoba to niech do niej pogada ale niee przecież ona może mu urwać łeb lub coś innego. Nie może być tak ,że on by się bał Jo.
- Peeta słuchasz mnie?! - Wrzeszczy Peter.
- Przestałem Cię słuchać po godzinie paplaniny o Johannie. - Warczę.
- Stary ale co ja mam zrobić? - Pyta.
- Zagadać?
- Nie? Jak zagadam to ona mnie zabije. Z resztą ty trajkoczesz o Katniss od smarkacza.
- Z Katniss to inna sytuacja.
- Tak, jaka?
Peter mnie już irytuje. "Zagadaj do Johanny. - Niee ja chce jeszcze pożyć" no naprawdę bosko.
- Katniss podoba mi się od parunastu lat. Przed igrzyskami z nią nie rozmawiałem a ty Johannę tak naprawdę na tacy masz. Wystarczy ,że podejdziesz, zagadasz i tyle. Trudne? - Pytam z ironią.
- Mój zasmarkany brat chce mnie zeswatać z najpiękniejszą dziewczyną jaka stąpa po tej ziemi.
- Twój zasmarkany brat jest zaręczony z najpiękniejszą dziewczyną jaka stąpa po tej ziemi a ciebie umawia z jej przyjaciółką.
- Ej stary myślałem ,że jesteś zaręczony z Katniss a nie z Johanną. Nie ma to jak młodszy brat który odbierze Ci dziewczynę. - Syczy.
Boże Święty mam brata idiotę.
- Skoro jesteś ode mnie starszy to nie powinieneś być mądrzejszy?
- Ty głupi smarku. - Brat czochra moje włosy. - Jestem mądrzejszy, przystojniejszy, lepszy...
- I skromniejszy.
- To pomożesz mi z Johanną? - Pyta z nadzieją.
- Oczywiście braciszku. Powiem ci coś tylko i wyłącznie raz. Musisz uważnie się skupić, rozumiesz?
- No.
- ZAGADAJ DO NIEJ! - Krzyczę.
Bam brata idiotę, super. Już wyobrażam sobie podwójne randki a nie sorry... mój inteligentny brat nie zagada ani nie zrobi nic by się do niej zbliżyć.
- Mogę wam zostawić mieszkanie i wyjść gdzieś z Katniss a ty sobie z nią porozmawiasz, dobrze? - Pytam ze złością.
- Dobra ale kiedy? - Pyta.
- Dzisiaj idioto, dzisiaj! - Nie wytrzymuje i zaczynam wrzeszczeć. Nie wierze no kurczę nie wierze daje mu jasne sygnały co ma zrobić z Johanną a on nic. Normalnie idiota, gdyby nie był moim bratem to bym mu chyba coś zrobił. - Zadzwonię do Katniss i powiem jej ,że dzisiaj śpimy u Haymitcha. - Co prawda nie pytałem go o zgodę ale jak się uchla to nie będzie nic pamiętał a z resztą ja nie raz przygarniałem go jak błąkał się po ulicy z bimbrem w ręce.
Oczami Katniss
Zaraz coś zrobię tej Johannie. "Wiesz jakie Peter ma duże mięśnie?" "On tak męsko wygląda jak nosi mąkę". Tyle dobrego ,że Effie wybrała w końcu suknie wybrała tą suknie. Przystała na mój wybór. Teraz ja i Johanna dla siebie czegoś szukamy. Znaczy ja już znalazłam i teraz razem z Effie pomagamy znaleźć coś Jo. Ja wybrałam czarną, prostą sukienkę przed kolano. Dekolt jest w łódkę z ramiączkami. Wygląda dość poważnie ale przecież nie mogę ubrać się jak na imprezę. Pytanie Johanny na dziś "Myślicie ,że Peterowi się spodoba". Cieszę się ,że ktoś jej się podoba ale to już lekka przesada. Zachowuje się jakby oszalała na jego punkcie. Swoją drogą ciekawe czy ja też się tak zachowywałam.
-----
Rozdział jutro około 16.00.

3 komentarze:

  1. Bardzo fajny, zabawny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Czekam na rozdział ,w którym okaże się kto zostanie prezydentem ;)
    ~ika

    OdpowiedzUsuń
  3. niedawno trafiłam na tego bloga ale nadrobiłam wszystkie rozdziały.Rozdział jest świetny czekam na kolejny z niecierpliwością ;3

    OdpowiedzUsuń